Styl życia

Ulotki utknęły na lotnisku przez 17 godzin z powodu palenia bozos

Ich marzenia o płynnym lotu wzrosły w dymie.

Pasażerowie zostali utknięci w „wojennym” na lotnisku Maine przez ponad 17 godzin po ich wyciągnięciu z powodu pary Bozos, nadciągających papierosy Bozos.

„To było jak woreczka w salonie – rzędy łóżek” – powiedział pasażer Terry Lawrance podczas malowania ponurej sceny w Bangor, Maine (na zdjęciu). Terry Lawrance / SWNS

„Wszyscy mieli dość”, 66 -letni pochodzący z Wielkiej Brytanii Terry Lawrance, powiedział Southwest News Service o nieplanowanym postoju, który miał miejsce 8 lipca podczas lotu Tui Airways z Cancun w Meksyku do Londynu w Wielkiej Brytanii.

Samolot latał przez około godzinę, kiedy pilot przybył na domofonie i ogłosił, że dwóch pasażerów „pali w toalecie” i że będzie musiał zrobić nieplanowane lądowanie, jeśli się utrzymali, przypomniał Lawrance.

Niestety para odmówiła rezygnacji, co skłoniło kapitana do umieszczenia pieniędzy tam, gdzie były jego usta.

„Około trzy godziny później, wokół granicy z Kanadą i przyszedł, aby poinformować nas, że samolot został przekierowywany do Bangor, Maine”, opowiadał Lawrance.

Śledzenie danych na FlighTradar24 przedstawia samolot odwracający się w kierunku Maine, zaraz po wejściu do kanadyjskiej przestrzeni powietrznej.

Pasażerowie kontynuowali palenie pomimo ostrzeżenia pilota. Evgenia Parajanian – Stock.adobe.com

Tego wieczoru wylądowali około 21:30, po czym dwaj palacze zostali eskortowani z samolotu. „Byli oczywiście pijani, a on zasadniczo zaatakował swojego partnera” – przypomniał Lawrance.

Pilot powiedział, że będą w drodze po zakończeniu dokumentów, nie wiedząc, że ich krótki pitstop zamieni się w postój z piekła.

„Siedzieliśmy w samolocie na ziemi przez pięć godzin – samolot zaczął ponownie opodatkować i pomyśleliśmy, że„ świetnie ”, a potem powiedzieli, że istnieje problem z planem lotu i musimy wysiąść” – powiedział. „Następnie nigdzie się nie wybieramy”.

„To było jak wolne dla sępów”-powiedział Lawrance (na zdjęciu). Terry Lawrance / SWNS

Według Lawrance pierwotna załoga musiała się deplanować, ponieważ nie mogli pracować przez resztę nogi z powrotem do Gatwick, ponieważ przekraczają swoje legalne godziny pracy.

W rezultacie z Wielkiej Brytanii do USA musiał zostać wysłany lot reliefowy, aby przełożyć je do miejsca docelowego.

Wtedy „wszystko poszło w kształcie gruszki”, wspominał podróżnik.

Następnie pasażerowie musieli zejść i pozostać w ciasnym salonie – który według Lawrance był wojskową częścią lotniska – czekając na przybycie lotu.

„To było jak wolne dla sępów”-powiedział Lawrance, opisując ich tymczasowe wykopaliska. „To było jak woreczka w salonie – rzędy łóżek”.

Dodał: „Cały nasz bagaż był nadal w samolocie, a my czekaliśmy”.

Fabrykat towarzyszący pokazuje, że osierocni pasażerowie leżące obok siebie na materace jak scena z obozu dla uchodźców.

„Byliśmy tam przez ponad 12 godzin” – ubolewał Lawrance. „Czekaliśmy sześć lub siedem godzin, zanim zaoferowano nam drinka”.

Dopiero następnego dnia w końcu odeszli – wstrząsające 17 i pół godziny, odkąd wylądowali w Maine.

Na szczęście wszyscy pasażerowie przybyli bezpiecznie do Londynu.

Link źródłowy

Related Articles

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button