Za Trumpa strajki w Somalii podwoiły się od zeszłego roku. Dlaczego? |. Wiadomości z konfliktami

Mogadishu, Somalia – Zakończenie „Forever Wars” Stanów Zjednoczonych było głównym hasłem kampanii wyborczej Donalda Trumpa w 2024 r., Podczas której on i wielu jego zwolenników wypowiedzieli się przeciwko amerykańskim zasobom i życiu, które tracą konflikty na całym świecie.
Ale 1 lutego, zaledwie 10 dni po zainaugurowaniu po raz drugi, Prezydent Trump ogłosił To, że USA przeprowadziły strajki lotnicze ukierunkowane na wyższe kierownictwo ISIL (ISIS) w Somalii. „Ci zabójcy, których znaleźliśmy ukrywanie się w jaskiniach, zagrozili Stanom Zjednoczonym”, jego post na X. To oznaczało pierwszą akcję wojskową Trumpa za granicą, ale nie byłoby to jego ostatnie.
Od tego czasu USA zapewniły Izraelowi broń i wsparcie Izraelowi w Gazie i na Bliskim Wschodzie; Uruchomił strajki na Jemenie; a nawet zaatakował irańskie obiekty nuklearne. W tym samym czasie, w rogu Afryki, strajki w USA były więcej niż „podwojone” od zeszłego roku, według Dowództwo w Afryce USA (Africom).
Afryk, który nadzoruje operacje wojskowe USA na kontynencie, przeprowadził co najmniej 43 strajki powietrzne w Somalii w 2025 r., Według Think Tank Nowa Amerykaktóry śledzi strajki przy użyciu danych afrycalnych. Ponad połowa z nich, które są prowadzone W koordynacji z rządem federalnym Somalii, ukierunkowanym Is-Somalia, partnerem ISIL w północno-wschodnim stanie Puntland, podczas gdy reszta celowała w al-Shabab.
Uptick w amerykańskich strajkach Air Celing Is-Somalia wydaje się być powiązany z rosnącymi obawami, że grupa stała się centrum regionalnych i globalnych podmiotów podrzędnych ISIL pod względem finansowania i ataków, Według urzędników USA.
W tym samym czasie eksperci zauważają również, że ostatnie niepokojące korzyści są dokonywane przez Al-Shabab w Somalii.
Ale dlaczego jest to wojna „Make America Great Again” administracja Trumpa ma coraz więcej dłoni – zwłaszcza biorąc pod uwagę, że dziesięciolecia polityki amerykańskiej w Somalii zostały zniszczone przez kontrowersje, katastrofę i porażkę?

Amerykańska interwencja w Somalii: niepowodzenie od początku?
„Od czasu Down Black Hawk Somalia była dla Stanów Zjednoczonych”-powiedział Abukar Arman, analityk somalijski i były specjalny wysłannik USA, odnosząc się do nieudanych nieudanych 1993 Interwencja wojskowa USA w Somalii, podczas której zginęło 18 żołnierzy amerykańskich i tysiące somalijskich cywilów.
„Zmieniło się to po 11 września, kiedy Somalia stała się jednym z kluczowych teatrów tak zwanego GWOT (globalna wojna z terroryzmem). Ta polityczna fasada ma trzy cele: uzasadnia, że nas trwałe śmiertelne ataki dronów w psychikę publiczną; umożliwia USA ochronę geopolitycznych interesów w rogu Afryki; (i) umożliwia amerykańskiemu drapieżnikom angażowanie się w ekonomię”, Arman opowiedział albolityczne interesy.
W 2007 r. Somalia stała się pierwszym krajem na kontynencie afrykańskim, który padł ofiarą amerykańskiego strajku lotniczego w erze po 11 września w ramach tak zwanej „wojny z terroryzmem”. W następnych dziesięcioleciach amerykańskie bombardowanie powietrzne kraju nie tylko się utrzymało, ale nasiliło się.
Według Somalii w Somalii w Somalii w Somalii w Somalii w Somalii w Somalii w Somalii w Somalii w Somalii w Somalii w Somalii w Somalii w Somalii w Somalii, podczas pierwszej kadencji Trumpa, podczas pierwszej kadencji Trumpa, podczas pierwszej kadencji Trumpa było ponad 50 strajków lotniczych. Analitycy twierdzą, że z dziesiątkami jeszcze pięć miesięcy po drugiej kadencji twierdzą, że jeśli będzie kontynuowany w tym tempie, Trump z pewnością przewyższy 51 strajków, które administracja Biden przeprowadziła przez całe cztery lata w biurze.
Jethro Norman, starszy badacz z duńskiego Instytutu Studiów Międzynarodowych, sugeruje, że w Somalii Trump stworzył idealny etap, na którym zdalnie zaprojektować możliwości władzy USA – ponieważ łączy wysoką siłę ognia, niskie nadzór i niewielkie ryzyko polityczne w USA.
„Poluzowując ograniczenia z czasów Obamy, umożliwił gwałtowny wzrost strajków zapobiegawczych przy minimalnym weryfikacji lub odpowiedzialności. Logika nie była tylko strategiczna; był teatralny: sposób na wykonanie wytrzymałości, sygnał kontrastu z poprzednimi administracjami i twierdzenie, że przeciwdziałanie terroryzmowi„ wygrywa ”bez spoglądania”, Norman powiedział Al Jazeeera.
„Więc to, co teraz widzisz, jest skokiem w działalności dronów, ale bez odpowiedniej inwestycji w długoterminowe budowanie pokoju lub wsparcie zarządzania”-wyjaśnił.
Norman podkreślił także, jak walka w Białym Domu Trumpa w kierunku polityki w Somalii odegrała rolę w ogromnym wzrostie w amerykańskich strajkach.
„W jego administracji (Trumpa) były również konkurujące obozy. Niektórzy starali się kinetyczne zaangażowanie w Somalii i Jemenie, podczas gdy inni twierdzili, że przeciwdziałanie terroryzmowi odwróciło uwagę od rywalizacji wielkiej mocy z Chinami.
„Ta polityka pchająca i ciągnięta (między spektaklem a strategią) pomaga wyjaśnić, dlaczego strajki powietrzne wzrosły, nawet gdy Trump mówił o zakończeniu Wojny Forever” – powiedział.

Zyski al-Shabab
Niektórzy analitycy sugerują, że kolejnym powodem wzrostu w amerykańskich strajkach może być w tym roku bezprecedensowy kontrakt Al-Shabab. W nim grupa zbrojna odwróciła większość zysków terytorialnych rządu somalijskiego Dziesiątki miast oraz wioski w środkowym regionie Shabelle w półautonomicznym stanie Hirshabelle-domowa baza prezydenta Hassana Sheikha Mohamuda.
Skomplikowanie spraw jest bardziej, że podczas tego przeciwdziałania Al-Shabab był w stanie awansować do stolicy i ustanowić punkty kontrolne na głównych drogach prowadzących i poza Mogadishu. Pokazuje to nie tylko głębokie osłabienie strukturalne w somalijskich siłach bezpieczeństwa, ale także odporność grupy zbrojnej, gdy zbliżyły się do siedziby władzy w Mogadishu, twierdzą eksperci.
„Te (ostatnie strajki w USA) wydają się bardziej odnosić się do warunków na polu bitwy-a w szczególności postrzegane zagrożenie ze strony ofensywy Al-Shabab, która odwróciła niektóre z korzyści wcześniejszych ofensywnych rządów somalijskich”-powiedział David Sterman, zastępca dyrektora programu bezpieczeństwa w Nowej Ameryce.
„Mogą również istnieć inne czynniki, w tym większe zainteresowanie atakowaniem starszych liderów Al-Shabab”-dodał.
Gdy administracja Trumpa kontynuuje kampanię bombardowania, niektórzy twierdzą, że prawdopodobnie wzmocni to tylko te same grupy zbrojne, z którymi twierdzi, że walczy.
„Obecna dyplomacja dronów nadal pomagałaby Al-Shabab. Ataki te zabijają cywilów, niszczyć nieruchomości i zwierzęta gospodarskie. Zatrudniają się, że grupy zbrojne wykorzystują te sentymenty”, powiedział Arman, analityk Somalii, który również zauważył „brak kompleksowej polityki amerykańsko-somalii, które opierają się na strategicznym partnerstwie, które utrzymują zainteresowanie obu krajów w sercu”.
„Głupi jest myśleć, że wszystkie problemy można rozwiązać młotem” – dodał, odnosząc się do dronów i potęgi wojskowej.
Śmierć cywilna, „brak odpowiedzialności”
Podczas pierwszej kadencji Trumpa jako prezydenta, grupy praw A zarówno media zgłosiły wiele ofiar cywilnych od amerykańskich strajków na temat Somalii. Było to dalej, gdy Afryk przyznał że cywile zmarli w strajkach, które przeprowadził.
Sytuacja osiągnęła punkt kulminacyjny w 2019 roku, kiedy Amnesty International oskarżyła USA o popełnienie „Możliwe zbrodnie wojenne” w Somalii w wyniku wojny dronów. Żadna z ofiar amerykańskich strajków dronów nigdy nie została zrekompensowana pomimo wezwań do odpowiedzialności przez grupy praw i amerykańskich prawodawców.
„Spójny brak odpowiedzialności dla ofiar cywilnych strajków amerykańskich, szczególnie w ramach poprzedniej (Trump), mówi wolumeny. Ujawnia głęboki brak przejrzystości, który jest głęboko niepokojący”, powiedziała Eva Buzo, dyrektor wykonawczy ofiar Advocacy International, organizacji poszukującej odpowiedzialności za ofiary praw ludzkich w zakresie praw ludzkich w konflikcie.
„USA uznają szkodę dla cywilów i przydzielały fundusze, ale nadal unikają dokonywania tych kluczowych płatności”, powiedziała, dodając, że to, co jest potrzebne, jest chęć „naprawdę komunikowania się ze społecznościami, w celu lepszego zrozumienia prawdziwych konsekwencji strajków dronów na ich życie i tego, co można zrobić, aby uznać ten wpływ materialny”.
Tymczasem, zwiększając złożoność przestrzeni bitwy w Somalii, polega na tym, że grupy takie jak al-Shabab często żyją i działają wśród ludności cywilnej. Zapewnia to ukrycie, ale oznacza także te w wojnie z grupami zbrojnymi rzadko rozróżniają się między cywilami a bojownikami podczas uderzania celów.
Strajki w USA często polegają na niejednolitej ludzkiej inteligencji na wiejskiej wsi, na których Al-Shabab jest najbardziej obecny i gdzie rywalizacja klanu, nieformalne gospodarki i lojalność zmieniająca się są czynnikami, które zwykle przeoczają USA. Eksperci twierdzą, że nie tylko komplikuje to dokładne ukierunkowanie, ale także zwiększa ryzyko szkody nie walczących.
Chociaż nie ma oficjalnej liczby ofiar śmiertelnych od strajków amerykańskich, uważa się, że lata ataków zabiły w dowolnym miejscu od 33 do 167 cywilów w Somalii, zgodnie z oddzielnymi osiągnięciami Nowej Ameryki i organu nadzorczego konfliktu non -profit, Drogi oddechowe.
Te cywilne zgony z powodu strajków lotniczych niszczyli wiarygodność w regionie i zasilają narrację, na której kwitną grupy, takie jak al-Shabab: jedna z zagranicznych agresji i zdrady somalijskiej, powiedział Norman z duńskiego instytutu.
„Incydenty te nie powodują po prostu urazy; oferują propagandowe złoto. Kiedy cywile zostaną zabici lub nawet po prostu wysiedleni, al-Shabab wykorzystuje następstwa. Szybko poruszają się, by obrońcy życia somalijskiego i suwerenność przeciwko zagranicznemu agresora i słabego rządu federalnego”-powiedział.
„Uderzenie dronów bez odpowiedzialności mogą faktycznie stworzyć warunki dla samych powstań, które mają wyeliminować, aby się rozwijać” – dodał.

Dodając paliwo do ognia?
Po prawie dwóch dekadach amerykańskiego bombardowania lotniczego wielu analityków zgadza się, że same strajki powietrzne nie mogą pokonać ruchu zbrojnego osadzonego w tkaninie somalijskiego społeczeństwa, jego sieciach społecznościowych i tych, którzy rozwijają się z kolejnych zagranicznych interwencji. To sprawia, że perspektywy oswajania tych grup zbrojnych, nie mówiąc już o ich pokonaniu, trudne.
„Istnieją interesujące podobieństwa do Afganistanu; siły lokalne walczą o utrzymanie terytorium, strajki USA tymczasowo wypełniają próżnię, ale długoterminowa trajektoria pozostaje ponura. Siła powietrza może tłumić, ale nie przekształca się”, powiedział Norman.
„Ta luka między retoryką amerykańską a rzeczywistością somalijską jest właśnie tam, gdzie rozwija się al-Shabab. Grupa aktywnie uzupełnia te momenty, przedstawiając się jako jedyny aktor, który chce przeciwstawić się somalijskiemu życiu.
„W tym sensie utrata legitymacji nie jest abstrakcyjna; kształtuje lokalne decyzje, napędza rekrutację i osłabia perspektywy prawdziwej partnerstwa między somalijskimi cywilami a aktorami międzynarodowymi”.
Jeśli administracja Trumpa będzie kontynuować bombardowanie powietrzne w Somalii, analitycy twierdzą, że doda paliwa tylko do ognia, wzmacniając ten sam wroga, z którym twierdzi, że walczy. Mówią, że jednocześnie koszt dronów i pocisków walki z Boogeymanem w połowie świata jest stratą pieniędzy z podatników USA.
Eksperci amerykańskiej polityki wojskowej i antyterroryzmu twierdzą, że prawdopodobieństwo wojskowego rozwiązania dla grup zbrojnych w Somalii jest niewielkie.
„Jest mało prawdopodobne, aby Stany Zjednoczone i ich somalijskie partnerzy mogli w pełni wyeliminować al-Shabab, biorąc pod uwagę jego demonstrację odporności z czasem, i wymagałoby tego innego podejścia niż te strajki. Is-Somalia nie ma tego samego zapisu odporności”, powiedział Sterman, zastępca dyrektora Nowej Ameryki.
„Istnieje oczywiście pytanie, co faktycznie oznaczają porażkę i zniszczenie dla grupy niepaństwowej”-zauważył.
„To powiedziawszy, cele USA są prawdopodobnie bardziej ograniczone niż porażka lub zniszczenie tych grup – koncentrując się (więcej) na ograniczeniu lub eliminacji określonych możliwości lub połączeń sieciowych”.
W międzyczasie, na pewno, jak twierdzą eksperci, to to, że im bardziej USA opierają się na drony bez inwestowania w lokalną legitymację i wspierając oddolne pojednanie, tym więcej grup takich jak Al-Shabab i Is-Somalia będą się rozwijać i wzrastać wśród nowej generacji pozbawionej prawej Somalii.