Uniwersytet Harvard zgadza się przenieść własność zdjęć niewolnictwa | Wiadomości o rasizmie

Obrazy są jednymi z najstarszych znanych zdjęć zniewolonych ludzi w Stanach Zjednoczonych.
Ale dagerotypy afrykańskiego mężczyzny znanego jako Renta i jego córka Delia były w centrum wieloletniego sporu prawnego o spuściznę niewolnictwa i tych, którzy z tego zyskują.
W środę spór ten dobiegł końca, kiedy instytucja, która odbyła 175-letnie fotografie-Harvard University-zgodziła się na ugodę, która zakończyła własność zdjęć.
Zamiast tego dagerotypy zostaną przeniesione do Międzynarodowego Muzeum Afroamerykanów, niedawno otwartej instytucji edukacyjnej w Charleston w Południowej Karolinie, z unikalnym powiązaniem z transatlantyckim handlem niewolnikami: znajduje się na nabrzeżu, które było największym portem wejścia dla niewolniczych osób handlowanych do Ameryki Północnej.
Osada była zwieńczeniem pozwu prowadzonego przez Tamary Lanier, kobietę z Connecticut, która twierdzi, że jest prapradziadkiem Renta.
W 2019 r. Pozwała Harvard za „bezprawne zajęcie, posiadanie i wywłaszczenie” obrazów, część serii 15 daguerrotypów wykonanych w celu wspierania białych pomysłów supremacji.
Pozew Laniera oskarżył Harvard o czerpanie zysków ze zdjęć, poprzez pasze i przedruki licencyjne na okładkach książek i konferencji. Wezwała Harvarda do zwrócenia jej zdjęć i uznania jego powiązań z niewolnictwem w USA, a także odszkodowania.
Chociaż Harvard nie uznał roszczeń Laniera do zdjęć, zgodził się na nieujawnioną umowę finansową w ramach środowego ugody.
Zespół prawny Laniera i inni świętowali umowę jako kamień milowy w rozwiązywaniu ciągłej liczby niewolnictwa.
„Odwaga, wytrwałość i łaska pokazana przez panią Lanier podczas długiego i żmudnego procesu zwracania tych krytycznych elementów historii Renta i Delii do Południowej Karoliny są modelem dla nas wszystkich” – powiedziała Tonya M Matthews, dyrektor generalny Międzynarodowego Muzeum Afroamerykanów.
Muzeum zobowiązało się skonsultować się z Lanier, ponieważ uważa, jak najlepiej przedstawić portrety Renta i Delia.

Początki zdjęć
Daguerreotypy zostały zastrzelone w 1850 r. Za pomocą osób pobranych z plantacji – miejsc przymusowej pracy rolniczej – w Południowej Karolinie.
Biolog z Harvardu Louis Agassiz zlecił fotografowi Josephowi Zealy’emu na obrazie, w celu wykorzystania ich jako ilustracji do rozwoju teorii rasistowskiej. Agassiz wierzył w „poligenizm”, fałszywą ideę, że różne rasy pochodzą z różnych pochodzenia – i że biali ludzie byli genetycznie lepsi od innych ras.
W przypadku dagerotypów w stylu portretowym Rentdy, Delia i innych przymusowo zniewolonych ludzi zostali rozebrani do swoich talii. Następnie zostały schwytane pod różnymi kątami: niektóre skierowane do kamery, inne z profilu.
Kilka daguerrotypów pokazuje ludzi zmuszonych do pełnego stania nago przed kamerą.
Daguerreotypy zostały ostatecznie przechowywane w Harvard’s Peabody Museum of Archaeology and Etnology, gdzie zapomniano ich przez prawie sto lat. Jednak w 1976 r. Kurator muzeum o imieniu Ellie Reichlin znalazł zdjęcia w szafce muzeum, napędzając je nowo odkrytej sławie.
Na przykład wizerunek Rentdy został odtworzony na okładce podręczników, na konferencjach i w artykułach, zadając pytania o to, czy przedruki odradzają go wielokrotnie – i kto powinien posiadać jego wizerunek.
Uniwersytet Harvard od dawna kwestionuje, że czerpał korzyści z zdjęć takich jak Rentdy i Delia, mówiąc, że pobiera jedynie „nominalną” opłatę za przedruk.
Lanier powiedziała, że po raz pierwszy natknęła się na obrazy Renta i Delii, kiedy prowadziła badania genealogiczne dotyczące historii swojej rodziny. Powiedziała nam media, że dorastała z opowieściami o „Papa Rentdy”, jeszcze zanim natknęła się na daguerrotypy.
Kiedy próbowała podzielić się historią rodzinną z Harvardem, Lanier twierdzi, że wielokrotnie odrzucała się. W końcu złożyła pozew, argumentując, że Harvard nie mógł posiadać zdjęć, które zostały zrobione pod przymusem.
„Dla Agassiz, Rentdy i Delia były niczym więcej niż próbkami badawczymi”, twierdzi pozew. „Przemoc zmuszania ich do uczestnictwa w degradującym ćwiczeniu mającym na celu udowodnienie ich własnego statusu sublumy nie przyszłaby mu, nie mówiąc już o znaczeniu”.
Dziesiątki potomków Agassiz napisało również list w imieniu Laniera, wzywając Harvarda do „uznania i naprawiania szkody wyrządzonej przez Louisa Agassiza”.
Lata sporów sądowych
Początkowo Harvard starał się odrzucić pozew Laniera, aw 2021 r. Sędzia Sądu Najwyższego Hrabstwa Middlesex Camille Sarrouf Jr opowiedział się za uniwersytetem.
Uznając nieludzkie okoliczności, w których zdjęcia zostały wykonane, sędzia Sarrouf napisał, że przedmiot dagerotypów nie miał żadnych praw do wykonanych kopii.
„Prawo, w którym obecnie istnieje, nie nadaje zainteresowania własności przedmiotowi fotografii, niezależnie od tego, jak budzące się budzące źródło fotografii” – napisał Sarrouf.
Ale w 2022 r. Sąd Najwyższy w Massachusetts doszedł do innego wniosku, zamiast tego z Lanier. Opuściło decyzję o oddaleniu roszczenia Laniera w 2021 r., Oczyszczając ścieżkę do dalszych rozpraw prawnych na ten temat.
„Dochodzimy do wniosku, że obecnych obowiązków Harvarda nie można rozwieść się od jego przeszłych nadużyć”, napisał sąd stanowy, potępiając „współudział Harvarda w przerażających działaniach związanych z tworzeniem dagerreotypów”.
„Gdy Lanier przekazała swoje zrozumienie, że dagerotypy przedstawiły jej przodków”, sąd stwierdził, że uniwersytet powinien był „rozsądny opieka”, aby odpowiedzieć na jej obawy.
Od tego czasu pozew o los fotografii jest kontynuowany – ale sam Harvard stanął przed nowymi wyzwaniami od czasu orzeczenia Sądu Najwyższego.
W ciągu ostatnich kilku miesięcy prestiżowa szkoła Ivy League widziała, że wszystkie federalne umowy i przyznaje zamrożone lub anulowane, w ramach eskalacji feudu z prezydentem Donaldem Trumpem.
Republikański przywódca oskarżył Harvarda o umożliwienie antysemityzmu rozprzestrzeniania się na jego kampusach i stosowania dyskryminacyjnych praktyk przyjęcia i zatrudniania uczniów, oba zarzuty, których szkoła zaprzecza.
Harvard odmówił przyjęcia żądań administracji Trumpa na większą kontrolę nad działalnością kampusu, powołując się na jego obowiązek ochrony wolności akademickiej. Tymczasem Trump spotkał się z krytyką za dążenie do stłumienia sprzeciwu i protestu na kampusach w USA.
Środa osada pojawia się wśród trwającego politycznego sporę. Mimo to prawnik Laniera, Joshua Koskoff, powiedział The Associated Press, że osada była „bezprecedensowym” zwycięstwem.
„Aby mieć przypadek, który sięga 175 lat, aby zdobyć kontrolę nad zdjęciami z tego długiego zniewolonych ludzi – nigdy wcześniej się nie zdarzyło” – powiedział Koskoff.
Wyrażał jednak rozczarowanie, że szkoła nie zwróciła się bezpośrednio do roszczeń Laniera do zdjęć ani jej związku z niewolnictwem.
Tymczasem Harvard wydał oświadczenie, w którym stwierdzono, że „od dawna chętnie umieszcza dagerotypy Zally w innym muzeum lub innej instytucji publicznej” w celu zwiększenia dostępu do nich.
„Ta osada pozwala nam teraz iść naprzód do tego celu” – powiedział uniwersytet. „Chociaż jesteśmy wdzięczni pani Lanier za wywołanie ważnych rozmów na temat tych obrazów, była to złożona sytuacja, zwłaszcza że Harvard nie potwierdził, że pani Lanier była związana z osobami w dagerreotypach”.