Siedemdziesiąt siedem lat po Nakba nazywamy naszą nową ruinę | Konflikt Izraela-Palestyny

Kiedy moja babcia, Khadija Ammar, po raz ostatni wyszła z domu w Beit Daras, wyruszyła w samotną podróż. Mimo że towarzyszyły jej setki tysięcy Palestyńczyków – również zmuszone do pozostawienia swoich cenionych domów i ziemie, aby uciec od horroru uwolnionego przez syjonistyczne bojówki – nie było nikogo na świecie. Byli razem, ale całkowicie sami. I nie było słowa, aby opisać ich wstrząsające doświadczenie.
Z czasem Palestyńczycy odnosili się do wydarzeń z maja 1948 r. Jako Nakba lub katastrofa. Użycie słowa Nakba w tym kontekście wywołuje pamięć o innej „katastrofie”, Holokaustu. Palestyńczycy mówili światu: zaledwie trzy lata po katastrofie, która spotkała naród żydowski w Europie, nowa katastrofa – bardzo inna, ale nie mniej bolesna – w naszej ojczyźnie, Palestynie.
Tragicznie nasza katastrofa nigdy się nie skończyła. Siedemdziesiąt siedem lat po wydaleniu mojej babci wciąż jesteśmy polowani, karani i zabijani, za próbę życia na naszych ziemiach z godnością lub domaganiem się, abyśmy mogli do nich wrócić.
Ponieważ tak naprawdę nigdy się nie zakończyło, upamiętnienie Nakby jako wydarzenia historycznego zawsze było trudne. Ale dziś konfrontuje nas nowe wyzwanie, gdy próbujemy zrozumieć, omówić lub upamiętniać Nakba: weszła w nową i przerażającą fazę. To nie jest już kontynuacja horroru, która rozpoczęła się 77 lat temu.
Dzisiaj Nakba przekształciła się w to, co Amnesty International opisała jako „Ludobójstwo na żywo”, Jego przemoc nie jest już ukryta w archiwach ani zakopana w wspomnieniach ocalałych. Ból, krew, strach i głód są widoczne na ekranach naszych urządzeń.
Jako takie, słowo „Nakba” nie jest właściwe ani wystarczające do opisania tego, co robi się dziś moim ludowi i mojej ojczyźnie. Istnieje potrzeba nowego języka – nowej terminologii, która dokładnie opisuje rzeczywistość tej nowej fazy katastrofy palestyńskiej. Potrzebujemy nowego słowa, które, miejmy nadzieję, mogłoby pomóc skupić się na odwróconych oczach świata na Palestynie.
W tym celu zaproponowano wiele terminów – i użyłem kilku w pisaniu. Należą do nich democyd, medyka medyczna, ekwicyd, kulturycydy, spacio-cyd, Gazacid i scholastyd. Każdy z tych terminów niewątpliwie definiuje ważny aspekt tego, co dzieje się dzisiaj w Palestynie.
Jednym z terminów, które uważam za szczególnie potężne jako akademickie, jest scholastyk. Podkreśla to ciągłe, systematyczne usunięcie wiedzy palestyńskiej. Każdy uniwersytet w Gazie został zniszczony. Dziewięćdziesiąt procent szkół zostało zredukowanych do gruzu. Centra kulturalne i muzea spłaszczyły się. Profesorowie i studenci zabici. Termin Scholasticide, wymyślony przez genialną akademicką karmę nabulsi, opisuje nie tylko fizyczne zniszczenie palestyńskich instytucji edukacyjnych, ale także wojnę prowadzoną z pamięci, wyobraźni i samego intelektu tubylczego.
Kolejny termin, który uważam za sugestywny i znaczący Gazacide. Popularyzowane przez Ramzy Baroud odnosi się do stuletniej kampanii wymazania, wysiedleń i ludobójstwa ukierunkowanego na ten specyficzny zakątek historycznej Palestyny. Siła tego terminu polega na jego zdolności do zlokalizowania przestępstwa zarówno historycznie, jak i geograficznie, bezpośrednio nazywając Gazę jako centralne miejsce przemocy ludobójczej.
Chociaż każdy z tych terminów jest potężny i znaczący, wszystkie są zbyt specyficzne, a zatem nie są w stanie w pełni uchwycić całości doświadczenia palestyńskiego w ostatnich latach. Na przykład Gazacide nie obejmuje żywych realiów Palestyńczyków na okupowanym Zachodnim Brzegu i Wschodniej Jerozolimie ani w obozach dla uchodźców w całym regionie. Tymczasem scolastyd nie zajmuje się pozorną determinacją izraelską, aby ziemie palestyńskie zamieszkuły ich ludność tubylczą. I żadne z wyżej wymienionych słów nie dotyczy zadeklarowanych intencji Izraela do Gazy: całkowite zniszczenie. 6 maja izraelski minister finansów Bezalel Smotrich relacjonalnie stwierdził: „Gaza zostanie całkowicie zniszczona… a stamtąd (cywile) zacznie pozostawiać w wielkich krajach trzecim”.
Jako taki proponuję nowy termin-al-Ibādah lub zniszczenie-zdefiniowanie tej najnowszej fazy Nakby. Termin to odzwierciedla przerażającą retorykę stosowaną przez Smotricha i wielu innych syjonistycznych faszystowskich przywódców i oddaje kompleksowe i systematyczne usunięcie nie tylko w Gazie, ale w historycznej Palestynie. Al-Ibādah jest wystarczająco pojemny, aby obejmować wiele form ukierunkowanej anihilacji, w tym demidu, medycyny, ekwicydu, scholastydu, kulturydu i innych.
W języku arabskim wyrażenie ludobójstwa „al-Ibādah Jamājąceyyah” oznacza „unicestwienie wszystkich i wszystkiego” ma słowo al-Ibādah jako jego korzeń. Proponowany termin al-Ibādah celowo ścina to zdanie, przekształcając ją w koncepcję, która oznacza trwałe i ostateczne stan zniszczenia. Chociaż nie przypisuje konkretnego położenia geograficznego, czerpie siłę konceptualną z pracy Pankaja Mishry (świat po Gazie), który twierdzi, że traktowanie Palestyńczyków w Gazie stanowi jakościowo odrębną formę ludobójczej przemocy. Według Mishry Gaza stanowi linię frontu zachodnich projektów neokolonialnych i neoliberalnych, które mają na celu skonsolidowanie globalnego porządku wokół ideologii białej supremacji. Łącząc określony artykuł z rzeczownikiem, Al-Ibādah potwierdza ten warunek jako historyczne zerwanie-moment, który wymaga uznania jako punktu zwrotnego zarówno w doświadczeniu palestyńskim, jak i globalnym sumieniu.
Dzisiaj, jeśli chodzi o Palestynę, słowo „zniszczenie” nie jest już szeptane. Od dowódców wojskowych po polityków, dziennikarzy po naukowców, rozległe segmenty izraelskiej opinii publicznej otwarcie przyjmują pełne zniszczenie narodu palestyńskiego jako ich ostatecznego celu.
Całe rodziny są wymazane. Dziennikarze, lekarze, intelektualiści i przywódcy społeczeństwa obywatelskiego są celowo ukierunkowani. Wymuszone głód jest używane jako broń. Rodzice noszą ciała swoich dzieci do aparatu, aby udokumentować masakrę. Dziennikarze zostają zabici w połowie braszkowania. Stajemy się męczennikami, rannymi, świadkami, kronikarzami naszego zniszczenia.
Moja babcia przeżyła Nakba w 1948 roku. Dzisiaj jej dzieci i ponad dwa miliony Palestyńczyków w Gazie przeżywają jeszcze ciemniejsze dni: dni zniszczenia.
Mój Kuzyn w ciąży Heba i jej rodzina, wraz z dziewięcioma sąsiadami, zostali zabici 13 października 2023 r. Do tego czasu, zaledwie 7 października, dziesiątki rodzin zostały już wymazane w całości: Shehab, Baroud, Abu Al-Rish, Al Agha, Al Najjar, Halawa, Abu Mudain, Al-Azaizeh, Abu Al-Haiyeh.
26 października 2023 r., 46 członków mojej własnej dalszej rodziny zabito podczas jednego strajku. Do lata ostatniego liczba ta wzrosła do 400. Potem przestałem liczyć.
Mój kuzyn Mohammed mówi mi, że unikają snu, przerażając, że nie będą się obudzić na czas, aby wyciągnąć dzieci z gruzu. „Nie zasnę nie, ponieważ chcemy, ale dlatego, że musimy być gotowi kopać”. W zeszłym miesiącu Mohammed został ranny w uderzenie powietrzne To zabiło naszego kuzyna Ziyad, pracownika socjalnego UNRWA i szwagierki Ziyada. Piętnaście dzieci poniżej 15 roku życia zostało rannych podczas tego samego ataku. Tej nocy, jak to zrobił niezliczoną ilość razy w ciągu ostatnich 18 miesięcy, Mohammed wykopał gruz, aby odzyskać swoje ciała. Mówi mi, że twarze zmarłych odwiedzają go każdej nocy – rodzina, przyjaciele, sąsiedzi. W ciągu dnia przegląda stary album ze zdjęciami, ale każde zdjęcie ma teraz pustkę. Żaden obraz nie pozostaje nietknięty przez stratę. W nocy wracają do niego – czasem w delikatnych snach, ale częściej w koszmarach.
W tym miesiącu, 7 maja, izraelski uderza w zatłoczoną restaurację i targ na tej samej ulicy w Gaza City, zabił dziesiątki ludzi w ciągu kilku minut. Wśród nich był dziennikarz Yahya Subeih, którego pierwsze dziecko, córeczka, urodziła się tego samego ranka. Poszedł na rynek, aby zdobyć zapasy dla swojej żony i nigdy nie wrócił. Jego córka dorośnie, oznaczając swoje urodziny tego samego dnia, w którym jej ojciec został zabity – okropne pamięć wyryte w życiu dopiero zaczynającym. Noor Abdo, inny dziennikarz, opracował listę krewnych zabitych w tej wojnie. 6 maja wysłał listę do Organizacji Praw Człowieka. 7 maja, sam został do niej dodany.
Pracownik w restauracji, który został przebojowy, mówił o zamówieniu pizzy złożonym przez dwie dziewczyny. Powiedział, że usłyszał ich rozmowę. „To jest drogie, bardzo drogie”, powiedziała jedna dziewczyna do drugiej. „W porządku” odpowiedziała. „Wypełnijmy nasze marzenie i jedz pizzę, zanim umrzemy. Nikt nie wie”. Śmiali się i zamówili. Niedługo po ich zamówieniu restauracja została ostrzelona, a jedna z dziewcząt zabito. Pracownik nie zna losu drugiego. Mówi jednak, że zauważył, że zjadł jeden kawałek z ich pizzy. Możemy mieć tylko nadzieję, że ten, który został zabity, skosztuje go.
To wszystko jest al-ibādah. To jest zniszczenie.
W obliczu globalnego bezczynności wszyscy jesteśmy bezsilni.
Nasze protesty, nasze łzy, nasze okrzyki spadły na głuche uszy.
Ale nadal mamy nasze słowa. A mowa ma moc. W irlandzkich tłumaczeniach zabaw, które dokumentują lingwistyczne zniszczenie języka irlandzkiego przez armię brytyjską na początku XIX wieku, dramaturg Brian Friel wyjaśnia, w jaki sposób nazywając coś, co dajemy mu władzę, „uczyniamy go prawdziwym”. Tak więc w ostatecznym akcie desperacji niech upamiętnienie tegorocznego Nakba będzie czasem, w którym nazywamy to i sprawić, że jest naprawdę: Al-Ibādah, zniszczenie.
Poglądy wyrażone w tym artykule są własne i niekoniecznie odzwierciedlają postawę redakcyjną Al Jazeery.