Co tydzień bardzo przychodzę do Nowego Jorku-to wyczerpująca podróż o długości 4000 mil

Dla Nat Cedillo ustanowienie odrzutowca z jednego miasta hotspot na drugie co tydzień nie jest tanim dreszczykiem emocji.
Jest to konieczne zło jej drogie, karające super-prymitywne.
„Podróżuję z Mexico City do Nowego Jorku, aby móc uczęszczać na zajęcia w szkole prawniczej”, mówi 30 -letni Cedillo, aspirujący adwokat własności intelektualnej. „To wyczerpujące, ale warto”.
Nowożeńcy tysiąclecia i jej mąż, Santiago, wcześniej z Brooklynu, opuścili Big Apple pod koniec ubiegłego roku, aby ugryźć się w Meksyku za tropikalny apel i koszty utrzymania przyjazne dla budżetu.
Od stycznia Cedillo wydał w górę 2000 USD na przelot, zakwaterowanie i jedzenie.
Przez 13-tygodniowy semestr odbyła ponad 4000 mil w obie strony-która zaczyna się od poniedziałku poranne loty na lotnisko JFK i kończy się w Mexico City do wtorku wieczorem – aby ukończyć ostatnią kadencję w najlepszej instytucji NYC.
To wysoka cena do zapłaty.
Ale Cedillo-wraz z rosnącą społecznością superkomutrów Gotham-czy to za wypłatę, która wiąże się z codziennym grindem w jednym z największych miejsc na Ziemi.
Jest jednym z liczby 9 do 5 osób, studentów i Wannabe Broadway Stars, którzy regularnie prowadzą dużą wędrówkę z małych rodzinnych miast do miasta za pomocą samolotów, pociągów i/lub samochodów z jazdy.
To trend pracy na duże odległości, który podniósł parę od czasu wybuchu Covid-19, Według studium Uniwersytetu Stanforda.
Naukowcy odkryli 32% postpandemiczny wzrost liczby osób dojeżdżających do pracy w USA, którzy często podróżują o ponad 75 mil dla szkoły lub biura. Bardziej szokująco, śledczy zgłosili 89% wzrost w superkomunałach do Nowego Jorku w ostatnich latach.
Kaitlin Jay, fryzjer z Upper West Side, Wcześniej powiedział Post„To tańsze niż wynajęcie własnego mieszkania na UWS”.
Jako super-komisarz, 30-letnia rutynowo leci 600 mil od Manhattanu, gdzie sprawia, że bank upłada eleganckich patronów z powrotem do swojego nowego domu w Karolinie Północnej.
„Dostaję najlepsze z obu światów” – chwalił się Kaitlin.
Kyle Rice, programista i żonaty tata z Delaware, zgodził się.
„Nie muszę się martwić o wysokie koszty życia w Nowym Jorku” Powiedział. „Średnia jedna sypialnia na Manhattanie wynosi 4443 USD, trzykrotnie mój kredyt hipoteczny w wysokości 1400 USD”.
Za sześciocyfrową pensję, on kopyta w czterech stanach – Delaware, Pensylwania, New Jersey i do Nowego Jorku – kilka razy w tygodniu.
„Mieszkam na podmiejskim obszarze ze wszystkimi korzyściami z wynagrodzenia miejskiego”, powiedział Rice.
A Cedillo, który spędza nie podróżujące dni, pochłaniając słońce i świetność Meksyku z Santiago, powtórzył podobne nastroje.
„Kocham Nowy Jork, ale (zanim się przeprowadziliśmy) mój mąż i ja nie mieszkaliśmy w najbardziej wystawnej okolicy, a wszystko było tak drogie”, powiedzieli niedługo prawnicy, którzy tego lata zdobędą egzamin barowy w Nowym Jorku.
„W Mexico City możemy cieszyć się lepszą jakością życia” – dodał Cedillo. „Dni nie dojeżdżam do pracy, są najlepsze”.