świat

Rady muszą walczyć o niezależność instytucjonalną (opinia)

Akademia stoi w obliczu kryzysu pewności siebie. Tam, gdzie wspólne zarządzanie kiedyś pielęgnowało solidną debatę i postęp instytucjonalny, klimat strachu się wznosi, tłumiąc dialog i narażając się na samą misję szkolnictwa wyższego. Decydenci, uwięzieni w atmosferze oznaczonej przez niepewnośćsą przerażone działaniem i sparaliżowani przez bezczynność. Niepokoi ich dobrze zorganizowany wysiłek Ma to na celu zasadniczo zmianę szkolnictwa wyższego, zmuszając sektor do stanu egzystencjalnego terroru w dającej się przewidzieć przyszłości. W związku z tym jesteśmy świadkami przejścia od wspólnego zarządzania na przestraszone zarządzanie, a konsekwencje są głębokie.

Obecnie wydają się być prezydenci grzmotnie cichotablice podchodzą do krytycznych problemów z niepokojem i Członkowie wydziału czują stłumione w nauczaniu i badaniach. Podstępne koszty tych ograniczeń – utracone możliwości, stłumiona innowacjaIm dalej erozja zaufania– są oszałamiające. Koszty te muszą być narażone na kontrolę publiczną, ponieważ nie ograniczają się do szkolnictwa wyższego. Konsekwencje zewnętrznego wtargnięcia objawią się w każdym aspekcie naszego społeczeństwa.

Rady rządzące –Strażnicy misji i wartości instytucjonalnej – nie rozpoznają grawitacji tego momentu. Nie chodzi tylko o różnorodność, sprawiedliwość i włączenie, choć Atcks de Inicjatywy są główną częścią problemu. Chodzi o niezależność instytucjonalną, swoboda dążenia do wiedzy i sam DNA naszych szkół wyższych i uniwersytetów naszego narodu. Zbyt często członkowie zarządu zezwolili wykładowcom lub prezydentom na objęcie wiodącej w zarządzaniu i wykorzystali wspólne zarządzanie jako wymówkę, wyjaśnienie lub osłonę z powodu własnego braku zaangażowania. Z powodzeniem ukryty na widoku.

Zarządzanie nie jest jednak sportem widzów. Rady muszą poprzeć zachowanie niezależności instytucjonalnej i uznać, że bezczynność pod pozorem wspólnego zarządzania jest nadal bezczynność. Nie mogą sobie pozwolić na bycie pasywnymi obserwatorami, oczekując, że inni będą podlegać obronie podstawowych wartości instytucji, gdy pozostają oderwane. To nie jest projekt grupy gimnazjum; Każdy musi uczestniczyć lub wszyscy nie zdadzą sobie sprawy.

Zagrożenia są powszechne: programy nauczania są oblężoneW Życie programowe jest rozmontowaneW Programy badawcze są ukierunkowaneW Szkoły medyczne są podważone I Wolność słowa jest zakneblowana. To nie jest seria izolowanych incydentów; To zorganizowana kampania, aby postawić pionowo Podstawy wyższego uczenia się i wymagają ujednoliconej, niezachwianej reakcji.

Odpowiedzialność spada na rządzące rady do pracy z prezydentami, aby odpowiedzieć (wyraźnie i natychmiast) kilka kluczowych pytań:

  • Jakie zasady zdefiniowały nasze instytucje przed obecnym klimatem politycznym?
  • Czy nadal stoimy za tymi zasadami? Jeśli tak, jak możemy się teraz trzymać szybko?
  • Jaką cenę chcemy zapłacić za utrzymanie tych podstawowych wartości?
  • Jeśli teraz porzucimy nasze wartości, jakie pozostają naszą tożsamość instytucjonalną?

Autonomia to nie tylko przywilej; To podstawa naszej misji akademickiej. Stawką jest nie tylko nasza niezależność instytucjonalna, ale nasza bardzo uczciwość.

Zrozumiałe wiele tablic waha się bezpośrednio zająć się tymi wyzwaniami. Ale cisza i bezczynność nie są opcjami. Członkowie zarządu są Ultimate Arbiters Destinii ich instytucji. Nadszedł czas, aby porzucić wąskie skupienie się na izolowanych inicjatywach i skonfrontować się z szerszym, systemowym atakiem na wolność akademicką i autonomię instytucjonalną. Przywództwo zarządu określi, w jaki sposób poruszamy się w tym decydującym momencie.

Rady powierników są Ochraniacze wartości instytucjonalnych. Przewijają spuściznę swoich instytucji. Jeśli zawiodą w tym obowiązku, konsekwencje mogą być nieodwracalne. Podczas gdy inni decydenci szkolnictwa wyższego odpowiadają na nakazy wykonawcze, zmiany polityki i orzeczenia prawne, rola rady jest jasna i niezmienna. Jedyną niepewnością jest to, czy członkowie wypełnią swoje obowiązki w dostosowaniu się do misji instytucji.

Przyszłość szkolnictwa wyższego zależy od rady szkolnictwa wyższego. . Oświadczenie o rządach szkół wyższych i uniwersytetów Wyjaśnia, że ​​„Rada zarządzająca ma szczególny obowiązek upewnienia się, że historia uczelni lub uniwersytetu będzie stanowić preludium i inspirację dla przyszłości… Kiedy ignorancja lub choroba zagrozi instytucji lub jakiejkolwiek jej części, rada zarządzająca musi być dostępna do wsparcia. W kryzysie grobowym będzie oczekiwać, że będzie ona służyć jako mistrz”.

Członkowie zarządu: To ten moment. Wasze instytucje – i publiczność, którą służą – czekają, aż prowadzisz. Przyszłość szkolnictwa wyższego zależy od twojej odwagi, twoich przekonań i gotowości do popierania wartości, na których budowano twoje instytucje. Podejdziesz na okazję? Potrzebujemy cię teraz bardziej niż kiedykolwiek.

Niedawno zrobiliśmy trochę sugestie W przypadku konkretnych działań powiernicy i starsi liderzy instytucji mogą natychmiast podjąć, aby rozwinąć wielką pracę szkolnictwo wyższe podczas współpracy z współpracownikami dobrej litury w celu rozwiązania wyzwań w tej dziedzinie. Dla tych tablic, które chcą być proaktywne, a nie tylko reaktywne, oto kilka pomysłów.

Jednym z kluczowych działań jest podkreślenie implikacji dla zasobów. Publiczny, przejrzysty przegląd budżetu uniwersytetu powinien wyraźnie zaprezentować obszary pod zagrożeniem – takie jak badania i programy DEI. Aby pójść dalej, instytucje mogą rozważyć realokacje funduszy z tradycyjnie „nietykalnych” obszarów, takich jak lekkoatletyka, w celu wzmocnienia inicjatyw skoncentrowanych na integracji i wolności akademickiej. Publicznie trudni politycy uzasadniali cięcia w obliczu tych wykazanych priorytetów, mogą wypchnąć rozmowę poza retoryką.

Strategie pozyskiwania funduszy wymagają również ponownego wyobrażenia. Uniwersytety mogłyby uruchomić ukierunkowane kampanie zaprojektowane specjalnie w celu zrównoważenia federalnych cięć finansowania i programów wsparcia w obladzeniu. Odważniejsze podejście może stanowić te wysiłki jako „inwestycje wpływowe”, podkreślając powroty społeczne na wspieranie badań i DEI. To przerobianie może zainspirować dawców, którzy głęboko dbają o rolę uniwersytetu w kształtowaniu bardziej sprawiedliwej przyszłości.

Równie ważne jest podkreślenie ludzkich kosztów. Uniwersytety powinny prowadzić i publikować kompleksowe doniesienia, które kwantyfikują rzeczywiste konsekwencje cięć finansowania-umożliwiające życie, leczenie opóźnione, rosnące wskaźniki ścierania i problemy ze zdrowiem psychicznym wśród studentów i personelu. Przedstawienie tych ustaleń prawodawcom i społeczeństwu zmusza bezpośrednie rozliczenie się z ludzkimi opłatami za te decyzje polityczne. Fakty, ujmowane, mogą Mów głośniej niż strach.

Wreszcie, instytucje muszą budować zbiorową siłę poprzez konsorcje badawcze. Tworząc międzyinstytucjonalne partnerstwa w celu łączenia zasobów i wiedzy specjalistycznej, uniwersytety mogą zapewnić kontynuację istotnych projektów badawczych zagrożonych. Bardziej asertywna postawa może ustawić te konsorcjalne konsorcjum jako bezpośredni kontr -ingerencję polityczną, podkreślając znaczenie dochodzenia akademickiego wolnego od presji zewnętrznej.

Ścieżka naprzód jest jasna: zarządzenia rady muszą prowadzić z przejrzystością, strategią i odwagą. Przetrwanie szkolnictwa wyższego – i jego zdolność do służby dobru publicznego – zależy od niego.

Raquel M. Rall i Demetri L. Morgan są współzałożycielami i współreżyserami Centrum zarządzania strategicznego i integracyjnego. Rall jest profesorem nadzwyczajnym i dziekanem strategicznych inicjatyw w School of Education na University of California, Riverside. Morgan jest profesorem edukacji na University of Michigan’s Marsal Family School of Education, w Centrum Studiów Edukacji Posteratorskiej i Wyższej.

Link źródłowy

Related Articles

Back to top button